Spadek obrotów i strach przed tym, co przyniesie przyszłość. Lockdown spowodowany pandemią sprawił, że wielu przedsiębiorców znalazło się w trudnej sytuacji. Ratunkiem okazała się tarcza finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju. - Widać wyraźnie, że ta pomoc jest potrzebna i gdyby nie tylko tarcze finansowe, ale w ogóle tarcze antykryzysowe, które były skierowane dla przedsiębiorczości, to gros przedsiębiorców dzisiaj by nie było – mówi ekonomista dr hab. Jarosław Korpysa, prof. US. W ramach pierwszej odsłony tarczy do prawie 350 tysięcy przedsiębiorców w kraju trafiło ponad 60 miliardów złotych. Pieniądze pozwoliły uratować przeszło 3 miliony miejsc pracy.
- Staramy się, aby te miejsca pracy, aby ta równowaga pomiędzy zachowaniem miejsc pracy a płynnością przedsiębiorców była zachowana. (...) Dzisiaj tak naprawdę zarejestrowane bezrobocie to 6,5 proc. W Hiszpanii mamy do czynienia z 15 proc. bezrobocia – tłumaczy Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju, pracy i technologii.
Aby walczyć z bezrobociem, rząd uruchomił Tarczę Finansową PFR 2.0. O pieniądze można aplikować od 15 stycznia. Do tej pory - ponad 40 tysiącom przedsiębiorców wypłacono przeszło 6 miliardów złotych. - Wsparcie jest konkretne, dlatego że w zależności czy będziemy się kwalifikować jako mikro firma, czy jako mały-średni przedsiębiorca, to przyznawanie jest zupełnie inne – wyjaśnia Alina Niepłowicz z Polskiego Funduszu Rozwoju. Przedsiębiorcy, którzy jeszcze nie wystąpili o wsparcie, muszą się jednak spieszyć. Termin upływa 28 lutego.
Finansowa pomoc jest skierowana do przedstawicieli 54 sektorów gospodarki. Objęte są nią m.in. hotele, branża fitness, pralnie czy gastronomia.
- Przedsiębiorca składając wniosek w PFR, a w zasadzie za pośrednictwem banku, ma w ciągu kilkunastu, kilkudziesięciu godzin odpowiedź i w ciągu kolejnych kilkunastu, kilkudziesięciu godzin ma pieniądze na koncie – tłumaczy Robert Bodendorf, prezes Zachodniopomorskiego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Pula tarczy finansowej PFR 2.0 to 35 miliardów złotych.